top of page

YOU ALRIGHT?

Updated: Jul 28, 2024


czym jest old money, o co chodzi z „mieszkaniem niedaleko Londynu" i które z home counties ma w nazwie serca". #HERTS vol. 1


[pamiętniczku]


niedziela, 16 lipca 2023


(...)


YOU ALRIGHT? kocham to pytanie nie-pytanie. tak, to oznacza, że właśnie bezpiecznie wylądowaliśmy w Anglii. chwilę czekania i Alex, mąż Emily, podjeżdża po nas swoją granatową Teslą. 


jeszcze nie wiem, jak ślicznie metalicznym angielskim będzie mówił do nas wychowany w północnym Londynie Alex. jego łysa głowa i szalenie delikatna uroda, drobne dłonie i szczupłe ciało, niewielka twarz, mnóstwo młodości w głosie – aż trudno uwierzyć, że te linie wokół jego oczu to prawdziwe zmarszczki. na wszystko odpowiada entuzjastycznie. jest zaangażowany i pomocny – widać to w kontakcie z córkami, interakcji z nami czy z Emily: ta cecha będzie przebijać się (come through) za każdym razem, kiedy ma się z nim do czynienia. to on ugotuje kolację. brak w nim zdystansowania osób w jakiś sposób uprzywilejowanych; snobistycznego chłodu, oceniającej milkliwości. tak, wiem: piękne cechy Alexa projektuję na rys narodu od mlecznych herbat. a o tym, że jest jest też bardzo ekstatyczny (wbrew rysowi narodowemu Anglików), przekonamy się oglądając razem dwa ostatnie sety z Centre Court.


nie, Alex nie jest architektem. prowadzi firmę. i to nie byle jaką: są najstarszym w Anglii producentem high-endowego sprzętu do szermierki. firma powstała w 1901 roku, założona jeszcze przez pradziadka Alexa. wciąż produkują cały ekwipunek w Londynie. firmę współprowadzi z bratem – dlatego mają tak dobre, bliskie relacje – tłumaczy. zapytany o to, jak ma się sytuacja szkolna w okolicy maleńkiego Flamstead, z lekkim uśmiechem kochającego ojca odpowie: nasze dziewczyny do szkoły pójdą dokładnie tam, gdzie ich kuzyni. 


rodzice mieszkają dwie minuty samochodem od nas, brat kilkanaście: zachęceni decyzją Alexa o wyjeździe z Londynu, wszyscy przenieśli się do urokliwego Hertfordshire, którego nazwa brzmi /ˈhɑːrtfərdʃɪər/, a skracana jest do serc", czyli Herts /ˈhɑːrts/. znajdujemy się w home county: do Londynu dojechać łatwo. szczególnie Teslą. można to nazwać owczym pędem w dobrym wydaniu?


piękna wsi Angielska, so awfully delighted to see you again!


 /ˈhɑːrtfərdʃɪər/ po raz pierwszy czas start.

***


po kilkunastu minutach rozmowa się kończy, bo pojawiamy się przed The Woods. jest tak, jak się spodziewałam: to nie dom, to marzenie.


prostota właścicieli, ich bezpretensjonalna naturalność, ich przyjazne nastawienie: to po pierwsze. Emily wita nas w sportowej bluzie i naciągniętych na czarne getry skarpetkach. jest naturalna, drobna, ale przede wszystkim uśmiechnięta. córki Belle i Emma, wyglądają na doskonale dogadujące się siostry i pełne radości normalne dziewczynki. 


Emily zakłada crocsy i prowadzi nas do stajni, karmimy konie. chodzimy po podwórku, zaglądamy to tipi i do małego kurnika ze zautomatyzowanym zamykaniem drzwiczek: muszę o tym powiedzieć mamie. cztery urodne kury rasy Rhode Island Red (po polsku karmazyn) i jedna czarna Bantam (po naszemu karzełek łapciaty). dopiero teraz spostrzegam, że Alex ma na sobie dość wysłużone sportowe buty i zupełnie codzienne, nieco przybrudzone – prawie jak mój Tata – jeansy. a przecież jest właścicielem jakiejś ogromnej rodzinnej angielskiej firmy z tradycją, volens nolens potencjalnie należy do Old Money. nawet jeśli, choćby przez sekundę nie daje nam tego odczuć. nie mogę wyjść z podziwu.


to ani nie dom, ani nie marzenie: to moje spełnione marzenie.





***


w następnym odcinku: jedziemy do St Albans! miasteczka-świadka pierwszej bitwy rozegranej w ramach Wojny Dwóch Róż, pierwszego angielskiego chrześcijańskiego męczennika i działającego od tysiąca lat farmer's market, na którym kupimy pudding.


z pozdrowieniem,
róża

_______________

YOU ALRIGHT?

to takie hello. odpowiadamy tym samym!


Hertfordshire (skrótowo Herts) jest... hrabstwem (na zajęciach angielskiego podkreślam, że to żadne [szaje] tylko [szee], analogicznie do share). bez wchodzenia w szczegóły nazwijmy je hrabstwem administracyjnym we wschodniej Anglii, dokładniej w regionie East of England (Anglia ma takich dziewięć). Herts jest pełne łupkowych kamieni (flintstones), błota i pofalowanych wzgórz (undulating hills) z pasącymi się na nich końmi, a zatem jest rajem wcielonym. ponadto znajduje się godzinkę-półtorej na północny zachód od Londynu, więc mieszka w nim sporo ex-Londyńczyków, jak rodzina Alexa i Emily, którzy (bez grama hipokryzji) realizują angielskie powiedzenie to have the best of both worlds: pracując w Londynie, mieszkają na spokojnej i dostatniej wsi angielskiej.


Home Counties

Herts jest jednocześnie jednym z home counties. counties to nie countries: chodzi o hrabstwa otaczające Londyn. choć dokładnej definicji nie ma, a nazwa używana jest zwyczajowo, jako home counties najczęściej wymieniane są Buckinghamshire, Hertfordshire, Essex, Kent i Surrey. niekiedy też zalicza się do nich Bedfordshire, Cambridgeshire, Hampshire, Oxfordshire, East Sussex i West Sussex, niebezpośrednio graniczące ze stolicą Zjednoczonego Królestwa. what's in it for us? co z tego dla nas? to skrótowe ułatwienie lokalizowania miejsc na mapie Anglii: wokół Wielkiego Londynu (Greater London). z tej perspektywy, reszta hrabstw uznawana jest za prowincjonalne (pejoratywny ton słusznie zauważony).


Greater London

obszar obejmujący miasto Londyn i ciągnący się hen daleko: zajmuje powierzchnię 1579 km² i liczy ponad 8 milionów mieszkańców – rozciągłość południkowa Wielkiego Londynu wynosi 46 km, równoleżnikowa 58 km, co czyni go jednym z największych obszarowo miast świata. i to dlatego liczni mieszkańcy home counties graniczą z Londynem: de facto graniczą oni z Wielkim Londynem. dla spragnionych bardziej precyzyjnej wiedzy: w skład Wielkiego Londynu wchodzą City of London oraz 32 dzielnice (London boroughs). 12 spośród nich wraz z City tworzy Londyn Wewnętrzny (Inner London), natomiast 20 pozostałych, Londyn Zewnętrzny (Outer London).


Old Money

termin oznacza to odziedziczone bogactwo uznanych rodzin z klasy wyższej (tj. szlachty, patrycjatu)" lub osoba, rodzina lub ród posiadający bogactwo „zdobyte" w ten sposób." za Cambridge Dictionary, terminu możemy użyć w następujący (dyplomatyczny, prawda?) sposób: Much of big business is still controlled by old money. Old money mają swoje cechy charakterystyczne: gusta, sposób wymawiania samogłosek, zainteresowania, a nawet imiona – chociażby Margaret, Grace, Charles czy Elisabeth – that's a no-brainer, isn't it. ale też... Anna czy Agatha. mówiąc o charatkterystycznych dla współczesnej arystokracji imionach, mam na myśli konotacje, jakie te imiona (mogą) wywoływać. Vanessa czy Kevin lub Ronnie na tej liście uwzględniane nie są. do bycia posh trochę im brakuje.

Comments


©2024 by ukulturalniamy

bottom of page